Czy trzeba naprawić samochód, by dostać odszkodowanie? Czy ubezpieczyciel ma prawo obniżyć odszkodowanie, bo sam dostał zniżkę na części? A co z podatkiem VAT – dostaniemy go czy nie? Te pytania od lat budziły wątpliwości nie tylko wśród poszkodowanych w wypadkach, ale też wśród prawników i samych ubezpieczycieli.
24 sierpnia 2025 r. Sąd Najwyższy odpowiedział na trzy ważne pytania, które mają ujednolicić zasady wypłacania odszkodowań z OC sprawcy. To istotny krok w stronę większej przewidywalności i sprawiedliwości – choć nie obyło się bez kontrowersji.
Co się zmienia? Trzy kluczowe odpowiedzi Sądu Najwyższego
Problem: Czy odszkodowanie powinno uwzględniać VAT, jeśli poszkodowany naprawił auto, ale zapłacił cenę bez VAT (np. w warsztacie nie będącym płatnikiem VAT)?
Odpowiedź SN: Nie. Jeżeli poszkodowany nie zapłacił VAT-u, to ubezpieczyciel nie ma obowiązku go zwracać. Odszkodowanie ma wyrównywać realną stratę – nie może być sposobem na zysk.
„Jeśli zapłaciłeś podatek – masz prawo do jego zwrotu. Jeśli nie – nie możesz się go domagać” – podsumował prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych, Albert Demidowski.
Dlaczego to ważne? Wcześniej praktyka była niejednolita – niektóre sądy przyznawały VAT nawet wtedy, gdy nie został faktycznie zapłacony. Teraz sytuacja ma być klarowna i orzecznictwo zostanie ujednolicone.
Problem: Czy jeśli poszkodowany naprawił pojazd i przedstawił rachunki, to odszkodowanie powinno odpowiadać faktycznym kosztom, czy może być ustalone na podstawie kosztorysu?
Odpowiedź SN: Odszkodowanie może być ustalone kosztorysowo, nawet jeśli auto zostało naprawione. Liczy się wartość szkody na dzień wypadku, a nie to, co poszkodowany później zrobił z autem.
To powrót do tzw. statycznego charakteru szkody, czyli podejścia, w którym szkoda jest oceniana jednorazowo – na dzień zdarzenia. Sąd Najwyższy odrzucił „dynamiczną teorię szkody”, według której odszkodowanie zależy od realnych wydatków poniesionych przez poszkodowanego.
„Roszczenie odszkodowawcze powstaje w chwili wystąpienia szkody – niezależnie od tego, czy auto zostało naprawione, sprzedane, czy w ogóle nie ruszane” – tłumaczyła sędzia sprawozdawca Monika Koba..
Dla poszkodowanego to dobra wiadomość. Nie musi obawiać się, że nie dostanie pełnego odszkodowania, bo zrezygnował z naprawy lub dokonał naprawy używając tańszych bądź używanych części.
Problem: Czy ubezpieczyciel może pomniejszyć odszkodowanie o rabaty, które sam uzyskał na części lub usługi?
Odpowiedź SN: Tak, ale tylko jeśli nie narusza to „słusznego interesu poszkodowanego”.
Tu zaczyna się kontrowersja. Zdaniem ekspertów, dostęp do takich rabatów jest elementem prowadzenia działalności gospodarczej – zwykły konsument nie ma do nich dostępu. Dlatego nie powinny być automatycznie uwzględniane przy wycenie szkody.
„To nieuczciwe, jeśli ubezpieczyciel korzysta z rabatów, których poszkodowany nie mógłby dostać.
Prowadzi to do zaniżania odszkodowań” – ostrzega radczyni prawna Łucja Kobroń-Gąsiorowska.
Niejasne pojęcia, jak „słuszny interes poszkodowanego”, mogą prowadzić do sporów. Ubezpieczyciel będzie twierdził, że rabaty są realne – poszkodowany może próbować dowieść, że w jego przypadku nie byłyby dostępne.
W ostatnich latach orzecznictwo Sądu Najwyższego było niejednolite. W 2024 roku uchwała siedmiu sędziów (III CZP 65/23) prezentowała tzw. dynamiczną koncepcję szkody – według niej poszkodowany mógł domagać się odszkodowania na podstawie rzeczywiście poniesionych kosztów.
Obecna uchwała (III CZP 32/24) wraca do bardziej tradycyjnego, przewidywalnego podejścia:
To zmiana, która upraszcza sytuację dla wielu poszkodowanych – ale zarazem daje więcej narzędzi ubezpieczycielom, by ograniczać wypłaty, zwłaszcza przy powoływaniu się na rabaty. Dlatego konieczna jest czujność po stronie poszkodowanego.
Uchwała Sądu Najwyższego z 24 sierpnia 2025 r. (III CZP 32/24) to ważny głos w dyskusji o tym, jak powinny wyglądać odszkodowania z OC. Wprowadza ujednolicenie i pewność w wielu sprawach, ale zostawia też pewne znaki zapytania – zwłaszcza w zakresie rabatów i pojęcia „słusznego interesu”.
Jedno jest pewne: warto znać swoje prawa i dokładnie analizować kosztorys, jaki przedstawia ubezpieczyciel. Bo choć odszkodowanie należy się każdemu poszkodowanemu, nie zawsze jego wysokość od razu jest sprawiedliwa. Należy pamiętać o możliwości podważenia kosztorysu przedstawionego przez ubezpieczyciela. Przed wkroczeniem na drogę sądową warto spróbować rozwiązać spór polubownie. W niektórych sytuacjach można również rozważyć zlecenie wykonania kosztorysu napraw lub wyceny szkody przez profesjonalistę. Poszkodowany może również domagać się zwrotu kosztów poniesionych na rzecz wykonania takiej wyceny. Pamiętaj żeby znać swoje prawa, a w sytuacji gdy chcesz mieć pewność profesjonalnej pomocy w całym procesie nie zapomnij skonsultować się z kancelarią prawną.
Zapraszamy do kontaktu
© 2025 Twój Doradca - Aleksander Serwiński